Jak doszło do wydania nowego albumu Gang Starr?

Opublikowano: 01/11/2019
Autor: Maciej Werner
Zdjecie newsa

Na ten dzień fani hip hopu czekali długie szesnaście lat. Nowy album Gang Starr stał się faktem, i następca wydanego w 2003 roku krążka „The Ownerz” właśnie ukazał się na rynku. Album „One of the Best Yet” od dzisiaj można odsłuchać w serwisach streamingowych oraz zakupić w wersji fizycznej.  U nas natomiast, dowiecie się jak doszło do tego, że siódmy longplay Guru i DJ’a Premiera ujrzał światło dzienne.

Wszystko przez DJ’a Solara?

Jak doskonale wiedzą wszyscy śledzący historię tego legendarnego, nowojorskiego duetu, od czasu śmierci Guru w 2010 roku na nieuleczalną formę raka – spiczaka mnogiego, wydanie albumu Gang Starr, który zawierałby niewypuszczone jeszcze wówczas nagranie, stało pod dużym znakiem zapytania. Znacząco przyczynił się do tego DJ Solar, z którym Keith Elam rozpoczął bliską współpracę w momencie, gdy jego drogi z Preemo coraz bardziej się rozchodziły. W 2005 roku, po założeniu wraz z Guru wytwórni 7 Grand Records Solar miał powiedzieć: „We met in Harlem and we became fast friends”.

Podrobiony list pożegnalny?

A następnie nie mało namieszać. Dlaczego przez niespełna dekadę zwrotki, które Gifted Unlimited Rhymes Universal nagrał po roku 2003, nie mogły trafić do fanów na całym świecie, tak stęsknionych za nowymi rymami tego niesamowicie uzdolnionego MC? Przed kilkoma dniami udanie wyjaśnił to dziennikarz New York Timesa w opartym na wywiadzie z Premierem artykule pt. „Fans Were Surprised to Get More Gang Starr. They Almost Didn’t”. Przytoczona zostaje w nim, nie po raz pierwszy z resztą, historia pewnego listu, który rzekomo Guru napisać miał będąc już na łożu śmierci – w momencie chwilowego wybudzenie ze śpiączki spowodowanej atakiem serca. W liście tym miało według doniesień znaleźć się bardzo krzywdzące stwierdzenie: „I do not wish my ex-DJ to have anything to do with my name likeness, events tributes etc. connected in anyway to my situation including any use of my name or circumstance for any reason and I have instructed my lawyers to enforce this. I had nothing to do with him in life for over 7 years and want nothing to do with him in death”. 

W pożegnalnym liście znalazła się również całkiem spora ilość komplementów i podziękować wystosowana w kierunku Solara, jak chociażby: „My loyal best friend, partner and brother, Solar, has been at my side through it all and has been made my health proxy by myself on all matters relating to myself”, a wiarygodność tego listu praktycznie od samego początku wielokrotnie poddawana była pod wątpliwość. Do tego stopnia, że o prawdziwośc listu w 2014 roku zadecydować miała rozprawą sądowa. Onkolog prowadzący Guru zeznał podczas niej, że raper nigdy nie wybudził się ze śpiączki w jaką zapadł, a w stanie w jakim się znajdował, nawet gdyby doznał chwilowego wybudzenia, nie byłby w stanie napisać takiego listu. Sędzia hrabstwa Rockland wydał wówczas wyrok nakazujący DJ’owi Solarowi zaprzestanie jakiejkolwiek formy działalności związanej z twórczością Guru i Gang Starr, jak i spłatę rodzinie Keitha Elama należności, wynikających z tantiem, honorariów oraz ubezpieczenia, które łącznie opiewały na sumę 170 000 dolarów. Nieopublikowane nagrania Guru nadal jednak pozostawały w posiadaniu Solara.

Przełom w sprawie?

„I knew there had to be material out there that [Solar] was sitting on, I could just feel it. Guru’s like Tupac. He just records and records and records. I felt like it was a rescue mission” – z przekonaniem mówił DJ Premier. Sytuacja zmianie uległa dopiero przed trzema laty. W 2016 roku do Preemo zgłosił się sam Solar…. z propozycją sprzedaży 30. nagrań zawierających wokale Guru. Jak łatwo się domyśleć, Christopher Martin na ofertę przystał. Cena za nagrane rymy Guru dla DJ’a Premiera znaczenia nie miała żadnego – „Whatever the ransom’s going to be, I’ll pay for it”. Wszak na kilka dni przed śmiercią Guru, obiecał swojemu długoletniemu przyjacielowi i współpracownikowi, z którym stworzył zespół będący synonim nowojorskiego rapu, że: „I love you, man. Anything happens to you, I’ll make sure your family’s good. I’ll never let you down. We’re Gang Starr forever”. Był marzec 2010 roku, Gang Starr nie nagrał nowego materiału od blisko siedmiu lat, a duet praktycznie przestał się już ze sobą komunikować. W wywiadzie dla NYT Preemo podkreśla, że pamięta jak tego dnia położył na ramię Guru t-shirt z logiem Gang Starr, a żeby dostać się do szpitala, przekupić musiał jednego z pracowników. Solar odbił później piłeczkę mówiąc: „I never, at any time, stopped Premier or his sister, or brother, or anybody in the family from seeing Guru”.

Jak do tego doszło?

Dlaczego drogi Guru i DJ’a Premiera, duetu tak niesamowicie zgranego i dopasowanego muzycznie, dającego nam tak ponadczasowe klasyki jak m.in. „Daily Operation”, „Hard To Earn” i „Moment Of Truth”, w ogóle się rozeszły? Big Shug, raper będący w szeregach Gang Starr Foundation, obecny praktycznie na wszystkich albumach opatrzonych logiem z charakterystyczną gwiazdą i ziom Elama jeszcze z czasów, gdy oboje mieszkali w Bostonie, zauważa że, przyczyn było kilka. Jedną z nich był z pewnością alkoholizm z jakim zmagał się Guru, a który dla działalności Gang Starr stawał się coraz bardziej problematyczny. Stale rósł natomiast status DJ’a Premiera jako producenta, który znajdując się w tym czasie już w ścisłej czołówce beatmakerów, systematycznie oddalał się od swojego rapera z zespołu. Taki stan rzeczy również mógł stać się przyczyną osłabienia kontaktu pomiędzy Guru a Preemo, a jak domyśla się Shug: „Guru always felt like he discovered Premier. He might have felt that Premier owed him more”. 

I właśnie w tym czasie pojawia się DJ Solar. Jest rok 2001, trwa sesja nagraniowa szóstego albumu Gang Starr. Johna Moshera, bo tak brzmi pełne nazwisko pojawiającego się znikąd Solara widzimy już na klipach promujących krążek „The Ownerz”, a według niego samego, stać on miał się, jako raper i producent, nowym członkiem zespołu. Współpraca z Guru faktycznie nabrała tempa, na rynku pojawiły się nowe wydawnictwa, w tym czwarta część serii „Jazzmatazz”. Jak było dalej, już wiecie.

Nowy album Gang Starr?

DJ Premier, po wykupieniu wokali Guru, spędził nad nimi 18 miesięcy zamknięty w swoim studio HeadQCourterz Studios na nowojorskim Queens. „Some of them had two verses, some of them had a verse, some of them just had a hook and then faded”, mówi Preemo i dodaje „I was like, ‘Yeah, there’s enough to do something”. I tak właśnie powstał album „One of the Best Yet”, który w dniu dzisiejszym miał swoją premierę. W cytowanym przez nas wywiadzie producent oznajmił również, że czuł obecność Guru przy tworzeniu materiału: „I know what a Gang Starr album that’s done is supposed to sound like. I know what he would like”. My dodamy, że już krążą pogłoski, że „One of the Best Yet” nie będzie jednak ostatnim album Gang Starr.

Powiązane:
Najnowsze newsy:
Komentarze: