Ostatnie dwa tygodnie to jeden z najlepszych okresów dla beatboxowej rodziny z całego świata. 3-go i 4-go sierpnia odbywały się mistrzostwa świata w beatboxie w stolicy Niemiec, a zaraz po nich rozpoczynał się 10-cio dniowy World Beatbox Camp w Krakowie. Byłem na obydwóch wydarzeniach, więc podzielę się z wami tym, co się tam działo.
W Berlinie odbyły się piąte mistrzostwa świata. Zawodnicy z antypodów przyjechali celebrować święto beatboxu, ale jednocześnie walczyć o najwyższe podium. W wydarzeniu wzięło udział ponad 1,5 tysiąca osób, w tym więcej niż 150 uczestników w różnych kategoriach: mężczyźni solo, kobiety solo, duety, drużyny i loopstacje. Polska miała swoją reprezentację w dwóch kategoriach. W męskiej w eliminacjach startowali Bobby i CharlesCarlo, a w damskiej Chiwawa. Tym pierwszym nie udało się przejść do rozgrywek pucharowych mimo mocnych setów na eliminacjach, ale za to nasza polska reprezentantka została wicemistrzynią świata! Jest to pierwszy od 2009 roku taki akcent, i to tak mocny, na arenie międzynarodowej.
Jeśli chodzi natomiast o pozostałe wyniki, to w tym roku tytuły mistrzów zostały zgarnięte przez USA i Francję. Spider Horse ze Stanów wygrali duety, a Kaila Mullady damską kategorię solo. Francja natomiast zgarnęła pozostałe trzy tytuły: Solo męskie – Alexinho, drużynowe – Berywam, a na loopstacji – Saro.
Alexinho zwycięzca solo man.
Odnośnie tego co się działo na mistrzostwach mogę powiedzieć tyle, że obecny beatbox jest wyszlifowany na diament. Top 16 w kategorii męskiej pokazało, że techniki, które w 2015 roku szokowały swoją nowością i świeżością, obecnie szokują perfekcyjnym wykonaniem i czystością dźwięków. Niestety w moim odczuciu nie wydarzyło się nic, co sprawiło, że czułem się jakbym słuchał beatboxu po raz pierwszy. Zadowalającym wydaje się jednak fakt, że muzykalność co raz mocniej przebija się wśród techniki, i to nawet na bitwach!
Zaraz po mistrzostwach zaczynał się World Beatbox Camp, czyli obóz treningowo-warsztatowy w Krakowie. Prawie 5 autokarów z Berlina wyruszyło do Polski, aby przez prawie 2 tygodnie wspólnie dzielić się pasją i razem zaliczać progres. Pomysłodawcą i jednym z organizatorów jest Dharni, którego już dość spora część polaków może kojarzyć.
Beatbox House vs Thom Thum (loopstacja) x Ball-Zee (pady)
Ideą campu jest, poza warsztatami, wspólne przebywanie wszystkich uczestników. To właśnie na Krakowskim AWFie wielu początkujących, ale też i już doświadczonych muzyków, spotyka swoich idoli, których do tej pory widzieli tylko na youtube. W tym roku pojawiło się tam ponad 200 uczestników, a poza tym 40 prowadzących warsztaty.
Wśród nauczycieli byli m.in. ReepsOne, Blady Kris, Roxorloops, Berywam, Alem czy Thom Thum, a więc najlepsi z najlepszych. Warsztaty odbywały się w różny sposób, ale można wyróżnić dwa główne pomysły: praktyczne, na których uczyliśmy się nowych dźwięków, trudnych rytmów lub pracy w grupie; w formie wykładu, gdzie prowadzący dzielili się swoim doświadczeniem, opowiadali o swojej przygodzie, a także odpowiadali na pytania. Na mnie największe wrażenie wywarł wykład ReepsOne, w którym podzielił się swoją pracą ze sztuczną inteligencją. W skrócie: Reeps nauczył AI beatboxować. Być może niedługo zobaczymy nowy duet: ReepsOne i ReepsTwo?
Osobne miejsce chciałbym wydzielić dla Bladego i Roxorloopsa, którzy niemalże codziennie prowadzili poranne warsztaty. Były to moim zdaniem drugie najlepsze warsztaty, dlaczego? O godzinie 10:00 rozpoczynał się trening siłowy dla ust prowadzony przez Bladego, a zaraz po nim Roxor pomagał zrozumieć rytmikę, a także wokalne aspekty beatboxu. Był to ten rodzaj warsztatów, dzięki którym czułem, że progresuję dwa razy szybciej, a każdy z uczestników, który się pojawił na tych porannych ćwiczeniach, mówił to samo. Polsko-belgijska kombinacja sprawdziła się perfekcyjnie.
World Beatbox Camp współżył z Fair Play Dance Camp, który odbywał się dokładnie w tym samym miejscu. Dosłownie współżył, bo tancerze chętnie improwizowali do beatów wypluwanych przez beatboxerów. Całość tej łączonej imprezy wieńczyła bitwa taneczna do beatboxu, która odbywała się na rynku Podgórskim, a zaraz po zakończeniu pojedynków swój występ miał Saro, czyli obecny mistrz świata na loopstacji.