Wini jest tak barwną i charakterystyczną postacią na naszej scenie, że nawet luźny, nagrany z niewiadomych powodów track może być powodem, aby o Winicjuszu wspomnieć. A taki numer właśnie pojawił się na YouTube.
Nagrany na beacie milolassister i ubarwiony refrenem Mama Sita kawałek zatytułowany został „Oj Dana Dana” i jak wyjaśnia sam autor: „Cóż, nie wiem dlaczego coś takiego nagrałem i w ogóle do kogo. Tak mi się po prostu zrymowało. Jak kogoś bardzo nie lubicie możecie sobie puścić ten numer i o tej osobie pomyśleć”.
Wini sygnalizuje również, że „Oj Dana Dana” promuje lub też nie promuje jego nadchodzącego, lub też nie nadchodzący, album pt. „Zmienić się albo zdechnąć prubójąc”.